Zaczęło się całkiem
niewinnie od odwiedzin mojej babci a prababci Emi. Babcia nie bywa u nas
często, więc jej zmarszczki wywołały spore zdziwienie u moich córek. Na
początku był lekki szok i strach potem oswojenie, ale pojawiły się pytania:
Mamo a czemu babcia
jest taka stara?
Mama a ty też będziesz
taka stara?
Mama a co się stanie
jak ty będziesz taka stara?
I pytanie najważniejsze
czy ty umrzesz?
Nie powiem, że byłam na
nie w 100% przygotowana i że moja błyskotliwa odpowiedź rozwiała wątpliwości
mojej córki, raczej nie, ale zmusiła nas do rozmowy na ten jakże trudny i
smutny temat. Nie obyło się bez łez bez zdań typu „ Ale ja nie chcę, żebyś była
stara” ale i na te leki znalazłyśmy lekarstwo.
Przyznam, że
tłumaczenie dziecku, że my tez kiedyś umrzemy, bo ono także bywa naprawdę
trudne, ale wychodzę z założenia, że szczerość ponad wszystko. Jak rozmawiać z
dzieckiem o śmierci?
Zapewnij
odpowiednie warunki
Zarówno moment w jakim
chcesz wrócić do rozmowy o śmierci jak i miejsce muszą być dla dziecka
komfortowe. Temat jest na tyle trudny i złożony, że nie zdążysz omówić go w
samochodzie, w przerwie między bajkami, albo u znajomych, więc nawet jak padnie
pytanie „Mamo a czy ty umrzesz?” w trakcie imienin, nie pędź z dzieckiem do
pokoju wszystkiego mu wyjaśniać, nie kłam, tylko spokojnie zapewnij, że porozmawiasz
w domu i dotrzymaj słowa.
Posłuż
się przykładami
U nas sprawdziły się
pomoce w postaci zdjęć mojej ukochanej babci, której już z nami nie ma, ale
istnieją na rynku też książeczki poruszające tą tematykę w delikatny sposób. Można
posłużyć się też znanymi klasykami takimi jak „Mały książę", który moim zdaniem
w całkiem konkretny, ale delikatny sposób wyjaśnia, dlaczego zostawiamy ciało
na ziemi. Pomocne okazało się też wspominanie naszego kotka, który jakiś czas
temu zaginął. Utrata Rudego była dla Emi realną stratą kogoś, kogo darzyła
uczuciem i z czyim brakiem musiała się uporać, ale też pomogła nam pogodzić się
z tym, że mimo, że nie wiemy co się z nim stało głęboko wierzymy, że teraz jest
szczęśliwy.
Nie
wdawaj się w szczegóły
Mimo, że pytania Emi
były bardzo konkretne i wnikliwe nie wdawałam się szczegółowe odpowiedzi.
Myślę, że tak mała istotka nie musi znać mechanizmów śmierci, ani tego co
dokładnie dzieje się z nami po niej.
Emi chciała wiedzieć
dokładnie dlaczego zakopują nas w ziemi i co się tam dzieje z naszym ciałem?
Dlaczego nie zabieramy
do nieba naszych rzeczy, ubrań skoro tam dalej żyjemy?
Darowałam sobie wdawanie
się w szczegóły a jedynie stwierdziłam, że ciało przestaje być nam już
potrzebne a tym samym zostaje na ziemi razem z naszym całym dobytkiem a jedynie
dusza- jaźń, nasza świadomość wędruje dalej bez żadnych ograniczeń. Nie obyło się
też bez tłumaczenia na czym polega pogrzeb ale wyjaśnienie, że w ten sposób
bliscy żegnają się ze zmarłym w zupełności jej wystarczył.
Nie
kłam
Ja wychodzę z
założenia, że nie okłamuję swoich dzieci, a jedynie tłumaczę im coś
dostosowując język do ich wieku. Nie zapewniam Emi, że umrę jak ona będzie już stara,
że na pewno nic mi się nie stanie, gdy moja córcia zaczyna płakać i pytać kiedy
i czy ja umrę ze spokojem tłumaczę jej, że nie wiem kiedy, ale głęboko wierzę,
że nawet jeśli zabraknie mnie obok, to będę opiekowała się nią z góry a na
pewno będę żyła w jej serduszku i wspomnieniach. Pokazuję jej wtedy nasze
wspólne zdjęcia i wspominamy a ja uświadamiam jej, że te chwilę będą w niej na
zawsze bez względu na to czy ja w danej chwili będę obok.
Pomóż
poradzić sobie z emocjami
Wiem, że dla mojego
szkraba lęk przed własna, ale przede wszystkim przed moją śmiercią jest
naprawdę spory(własna śmierć jest dla niej bardziej abstrakcyjna niż moja, bo
mojego braku już doświadczyła), wiec staram się też dać jej możliwość pogodzenia się z emocjami jakie
towarzyszą jej podczas tych rozmów. Ogromny lęk że mnie straci, który objawia
się tym, że w nocy śpiąc ze mną trzyma mnie za rękę, złość, że mogłoby mnie nie
być z nią gdyby mnie potrzebowała (złość też skierowana bezpośrednio na mnie,
za to że mogłabym ją zostawić) frustracja, że ona nic nie może na to poradzić,że nie może wpłynąć jakoś na to, bym nigdy nie umierała. Strach, że może stracić
wszystkich bliskich (a czy babcia umrze, a Pupil, a tata) ale też pojawia się
zrozumienie dla własnych emocji.
Nie powiem, że temat
został w pełni przepracowany i wyjaśniony, bo przecież my dorośli sami do końca
nie radzimy sobie z takim emocjami, ale powoli zaczynamy radzić sobie z emocjami,
które mu towarzyszą. Starości i śmierci to temat trudny, złożony, ale też
konieczny by nasze pociech zrozumiały jakie są mechanizmy życia i także byśmy
my uświadomili sobie, że nie jesteśmy wieczni i dana jest nam właśnie ta
chwila, więc warto się nią cieszyć.