Dzisiaj biorę
na warsztat książeczkę sensoryczną. Przez kilka dni zbierałam różne przedmioty
mniej lub bardziej potrzebne i postanowiłam stworzyć z nich książeczkę dla Emi :)
Muszę przyznać, że zbieractwo
zaczyna wchodzić mi w krew. Dostałam od męża tusz do rzęs w pięknym pudełeczku
pakowanym z kredką. Pudełeczko ma plastikowe okienko a ja zamiast zachwycać się
tuszem mówię mu: „ Kochanie cudowne pudełeczko sensoryczne.” Nie był do końca
zachwycony ale tuszu używam więc jest ok a pudełeczko idealnie nadaje się na pudełko
sensoryczne.
Wracając do mojej książeczki to
niestety lub stety jestem też estetką więc w moim wypadku niepomalowany szary
karton nie wchodzi w grę. Książeczkę
robiłam w formie A4 ze sztywnymi okładkami.
Tadam !!!!!
W książeczce znalazły się :
-filcowy domek z kominem z gabki,
-zdjęcie mamy i taty i serduszka o różnej strukturze,
-ozdoby świąteczne ( w tym podklejone na końcach korale),
-motylkowa strona,
-kwadratowa strona ( kwadraty i prostokąty o różnej strukturze),
-stronka różności ( przyklejony woreczek foliowy, pilnik, papier kawałek siateczki),
-strona tasiemek ( podklejone tylko końce tasiemek i kokardek, by malutka mogla swobodnie je ciągać),
-strona z fragmentem mapy i przyklejonymi pieniędzmi i monetami,
-strona okręgów i kół,
- misz- masz gdzie znajdziemy kamień, bąbelkową folię i opakowanie po lekach,
-ostatnia strona przedmiotów różnych i podłużnych ( w zestawie metalowy klucz, koronka, sznureczek i słomka).
A tak wygląda Niunia w trakcie
zabawy z książeczką:
Zabawy na dłuższą chwilę ( Em bawiła
się nią koło pół godziny). Książeczka była juz wykorzystywana przez kilka wieczorów
i myślę, że posłuży nam jeszcze wiele razy. Em potrafi już oderwać wybrane
elementy ale to nie stanowi problemu, bo zbieram je i w przyszłości powklejam
ponownie w inny sposób. Dzięki temu nasza książeczka zyska nowe życie i nigdy
sie nie znudzi.
***
Druga książeczka uszyta z różnych
kawałków materiałów u Em wywołuje mniejszy zachwyt ( zabawa trwa do 10 minut) ale myślę, że doskonale
sprawdzi się dla Lil.
Teraz czekam cierpliwie na drugą testerkę mamowych zabawek :)