Bywają dni euforii, chęci do
działania i cudownego nastroju, ale bywają też dni smutku, złości i
nieustających nerwów.
Przepraszam……
Za te złości, krzyki
niepohamowane w porę, słowa wykrzyczane, które płyną z moich ust gwałtowne. Wiem,
że to rani, boli i krzywdzi. Słowa mają moc silniejszą niż czyny, na dłużej
zapadają w pamięci, bardziej ranią i krzywdzą. Staram się, staram się być
lepsza bardziej czuła i wyrozumiała, ale jestem tylko człowiekiem i nie zawsze
dam radę na czas ugryźć się w język.
Widzę twój strach, gdy nerwy mi
puszczają i nienawidzę się za to, że pozwalam by tak się stało. Moje maleństwo,
ty nawet nie wiesz jak jestem z ciebie dumna, jak mocno Cię kocham bez żadnych
warunków. Zdarzają się dni bez sensu, gdy to emocje biorą górę nad zdrowym
rozsądkiem, a złość przyćmiewa wszystko. Krzyk- najgorsza forma ataku potrafi
mną zawładnąć i choć wiem, że to tylko na chwilę, to właśnie ty cierpisz.
Kochana córeczko jak mam Ci
pokazać, że moja miłość nie ma ograniczeń, gdy sama w tych ograniczeniach
wzrastałam? To naprawdę trudne. Wychowana w warunkowej miłości nie zawsze
potrafię odnaleźć się w pokazaniu, że moja miłość do Ciebie nie ma żadnych
warunków. Przepraszam, nadal się uczę i wiem, że nie zawsze mi to wychodzi, ale
staram się- z całych sił staram się pokazać Ci, że na miłość z mojej strony
wcale nie musisz zasłużyć, że zła, ba wściekła kocham Cię tak samo mocno.
Niezmiennie. Bez względu na to jak się czuje i co ty zrobisz zawsze możesz na
mnie liczyć. Jeżeli kiedykolwiek poczułaś, że jest inaczej przepraszam- to moja
wina
Przepraszam, że czasem mimo, że
wiem jak chcę Cie wychować uciekam się do schematów dobrze mi znanych, bo tych
wyniesionych z domu, które nie są wcale dobre, ale dla mnie bezpieczne, bo znam
ich konsekwencje.
Przepraszam, że nie zawsze mam
dla Ciebie czas. Za każde zaraz, za chwilę, nie teraz, nie przeszkadzaj, za
wszystkie nie mam czasu, za te chwile, kiedy na mnie czekałaś, kiedy mnie
potrzebowałaś, a ja Cię zawiodłam. Wiem, ty nie musisz mi wybaczać, już dawno
to zrobiłaś, to tylko ja nie umiem sobie przebaczyć, że choć życie bywa tak
krótkie, a Ty rośniesz tak szybko, ja
dalej nie mam czasu cieszyć się Tobą. Za chwilę będzie już za późno, za
chwilę okaże się to tylko wspomnieniem, a mimo to pozbawiam się tego na własne
życzenie- przepraszam.
Kochana córeczko przepraszam, za
każdy raz, gdy Twoje oczy robiły się szkliste z mojego powodu. Przepraszam za
każdą łzę, każdy szloch i smutek z mojego powodu. Nie jestem ideałem, a przyszło
mi żyć z jednym, w którym nie zmieniłabym absolutnie nic. Jesteś spełnieniem
moich marzeń, cudem, który stąpa po ziemi. Mojej miłości do Ciebie nie da się
zważyć, ani zmierzyć. Jesteś dla mnie spełnieniem marzeń. Jesteś nadzieją i radością. Czasami codzienność pozbawia mnie
poczucia ogromu tej miłości i za to Cię przepraszam, bo zapominając jakie
to wielkie szczęście i zaszczyt mieć
takie dziecko jak ty zapominam, że miłość jest najważniejsza. Przepraszam.
Pamiętaj, wszystko przeminie, a
moja miłość do ciebie będzie trwać. Kocham Cię- może nie tak, jakbyś chciała,
może nie tak jakbyś oczekiwała, ale całym sercem, wiecznie i z całych sił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz