poniedziałek, 16 czerwca 2014

Nie wiem czy jestem dobrą matką...



Odkąd na świecie pojawiła się Lilianka muszę dzielić uwagę pomiędzy moje obie kobietki a swoje pasje. Brakuje mi już czasu nie tylko na szycie, ale też na zabawę z Em i mimo, że bardzo się staram, to Lili absorbuje większość mojej uwagi i mam z tego powodu wyrzuty sumienia.

Ja do doskonałych mam nie należę, ale pocieszam się, że zdaje sobie z tego sprawę i nie próbuje nikogo przekonać, że jestem idealna, choć bardzo się staram. Nie zawsze zdążę spędzić dzień tak jak go planowałam, nie zawsze zdążę pobawić się z Em i nie zawsze poświecę jej tyle uwagi ile ona potrzebuje. Boje się, że taka sytuacja może wpłynąć na jej poczucie wartości, bo może czuć się zaniedbana.

Jestem zmęczona po nocnym karmieniu, sfrustrowana brakiem czasu i załamana bezsilnością, kiedy obie płaczą. Nie jestem matką idealną, daleko mi też do matki szczęśliwej. Teraz jestem matką sfrustrowaną i przestraszoną. Boje się, że nie sprostam oczekiwaniom moich dzieci i po latach powiedzą mi, że dałam im za mało. Ja mam żal do mamy, że poświęcała mi za mało czasu, więc obawa jest tym większa, że wiem, co czuje dziecko, któremu brakuje czasu z mamą.

Teraz odciągaczem uwagi od Em jest  Lili a potem pojawi się praca, hobby, pragnienie czasu dla siebie, budowa domu, pasje, a gdzie w tym wszystkim znajdę czas dla niej? Czy fakt, że teraz spędza czas ze mną w domu wystarczy? Przecież ja zajęta Lil, szyciem, sprzątaniem itp. nie daję jej 100% siebie. Em dostaje mnie tylko troszkę, bo muszę dzielić uwagę na cały dom. Jedyny czas gdy mogę się jej w pełni oddać jest właśnie wieczorem. Gdy tylko zabawa zaczyna się rozkręcać nagle okazuje się, że już jest pora na kąpiel i sen. Moje serce znowu pęka, gdy każda taka zabawa kończy się płaczem, bo Em jest mało mamy i nie chce iść jeszcze spać. Moja kruszynka jest w stanie zrezygnować z popołudniowej drzemki, aby tylko mama się z nią pobawiła. Wiem, że za 2 góra 3 miesiące Lilka będzie bardziej samowystarczalna a co za tym idzie odzyskam trochę czasu dla Em ale nie wiem jak te miesiące wpłyną na nią. Czy obecna sytuacja może ukształtować jej relacje z Lili? Czy nie pojawi się zazdrość i rywalizacja o uczucia mamy? Czy kiedyś nie będzie miała do mnie żalu, że poświęcałam jej za mało czasu. Jak dzielić jeden dzień na dwójkę dzieci, kiedy z każdym chce się spędzić każdą chwile?

Kolejna ciężka noc, ale muszę być silna bo Em na mnie liczy. Wiem, że dla niej muszę znaleźć dodatkowe pokłady energii i siły. Muszę znaleźć energię na zabawę i wygłupy w ciągu dnia. Zbieram się w sobie, bo chcę być lepsza. Odłożę pranie na jutro, daruje sobie szycie i poświecę całe popołudnie na zabawę z Em... tylko co zrobię jutro?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz