Balony to
świetna zabawa nie tylko dla tych starszych. Em już od jakiegoś czasu lubi się
nimi bawić więc dla mamy było sporym wyzwaniem odkrycie ich na nowo.
Pierwsza zabawa
zrodziła się u dziadków na wsi a jej inicjatorem był starszy kuzyn Emilki.
Za balony
posłużyły rękawiczki jednorazowe, a dzieci
bawiły się naprawdę dłuższą chwilę. Kuzyn Emilki sam wymyślał warianty
zabawy i tak, balony były wypełnione powietrzem, wodą, podrzucane, kopane i
deptane.
Stwierdzam, że od dziś balonik
zagości na stale w maminej torebce, bo to uniwersalna zabawka, gdy wybywa się z
maluszkiem na dłuższą chwile na świeże powietrze.
Kolejna zabawa to balonowa zabawa w wannie.
Em podczas
kąpieli dostała kilka balonów z różnorakim wypełnieniem. W tym wariancie nie
mogło zabraknąć rękawiczki wypełnionej powietrzem, standardowego balonu,
jednego wypełnionego powietrzem i fasolą, wypełnionego wodą, wodą powietrzem i
wodą powietrzem i fasolą.
Em gryzła,
gniotła i rzucała balonami po całej łazience. Próbowała je też zatopić a fakt,
że wypływały sprawiał jej dużo radości.
Kolejna
zabawa już na suchym lądzie to dalsze badanie balonów.
Em podrzucała
je do góry, deptała, tańczyła z nimi i kładła się na nie sprawdzając ich wytrzymałość.
Zauważyła, że balony z wodą są zimne a te z powietrzem spadają wolniej niż te z
fasolą czy wodą.
Kolejna zabawa
polegała na zabawie z balonem- piłką.
Przywiązałam
balon gumką do bielizny i pozwoliłam Em szaleć. Emi odbijała, naciągała i
strzelała balonem. Strzelanie podobało się jej najbardziej.
Ostatnia
zabawa to próba nadmuchania balonu samodzielnie i zabawa w wypuszczanie
powietrza z balonika nadmuchanego przez tatę. Em ogromnie podobało się, gdy kierowaliśmy
pęd powietrze na nią, ale też gdy balonik uciekał po wypuszczaniu go.
Od dzisiaj
balony zasilą naszą kolekcję sensorycznych piłeczek dla najmłodszych i staną się
nieodłącznym gadżetem w torebce mamy.
Ale super :)
OdpowiedzUsuńTeż mamy taki pomarańczowy balon.
super zabawy!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
OdpowiedzUsuń