czwartek, 15 maja 2014

Co z oczu to dla innych zmysłów


W poprzednim tygodniu to my zostałyśmy zwyciężczyniami III etapu Samo_Się  i nam przypadł niekłamany zaszczyt wymyślenia tematu kolejnego etapu.

Muszę przyznać, że pomysł powstał pod wpływem obserwacji Em i jej zachowania. Emilka uwielbia chodzić po domu zasłaniając sobie oczy a ja zainspirowana zachowaniem córci postanowiłam pomóc jej poznawać inne zmysły pomijając oczy.

Zadanie wbrew pozorom wcale nie było łatwe bo Em zasłania oczy gdy ma na to ochotę ale nakłonienie jej do tego w ramach zabawy wymagało ode mnie nie lada kreatywności :)

Zmysł Smaku

Zabawa polegała na kosztowaniu poszczególnych produktów z zasłoniętymi oczami. Zadanie Em polegało na odgadnięciu co je. Em bez problemu rozpoznała smaki produktów, które lubi jak banan, parówka, serek czy czekoladka. Muszę przyznać, że miała problem z rozróżnieniem podobnych produktów jak jabłko czy gruszka ale poza tym malutkim wyjątkiem poradziła sobie doskonale.






Postanowiłam zapoznać ją też z rodzajami smaków:
  • Słone, słodkie, kwaśne

Naszykowałam po  łyżeczce cukru, soku z cytryny i soli i gdy Em miała ochotę na zabawę dałam jej skosztować poszczególnych smaków tłumacząc co to za zmak. Miny bezcenne, a przy okazji udowodniła, że kwaśny smak cytryny wcale jej nie przeszkadza.






Zmysł słuchu

  •        Ciuciubabka

U nas jedna z najulubieńszych zabaw :). Em zasłania sobie oczy czapką, lub opaską ja i chodzi po domu podążając za moim głosem. Czasami wprowadzamy do tego jeszcze element kręcenia, ale wtedy mama musi być w zasięgu ramion, by nie dopuścić do tego, aby  maluszek się przewrócił. Zabawa świetnie rozwija nie tylko słuch ale też zmysł równowagi.






  •         Która pieluszka gra?

Zabawa polega na tym, że przykrywam różne zabawki pieluszkami w tym jedną, która gra. Górki powinny wyglądać podobnie, by w zabawie dziecko polegało na słuchu a nie wzroku. Włączam zabawkę i wprowadzam Em do pokoiku a ona musi odsłonić grającą pieluszkę. Zadanie nie wymagało większego tłumaczenia, bo Em sama szukała grającej zabawki.





  •        Co to za dźwięk?

Położyłam matę grającą poza zasięgiem wzroku Em i włączałam dźwięki poszczególnych zwierzątek. Em bez problemu rozpoznawała zwierzątka po głosie.




Zmysł dotyku.

  • Co jest w szufladzie?

Zabawa polegała na zgadywaniu co jest w szufladzie. Przykryłam ją tylko materiałem i powkładałam  różne przedmioty. Em dotykała ich i co było dla mnie totalnym zaskoczeniem od razu rozpoznawała i oczywiście wyciągała z szuflady dla potwierdzenia.  Odgadła piłkę, balon, klocek i misa.







  • Drugi wariant zabawy-  Co jest w worku?

Zadanie to samo, ale okazało się o wiele trudniejsze. Worek był zawiązany i Em najpierw badała go z zewnątrz ugniatając i próbując rozpoznać kształt, a dopiero po chwili rozwiązywałam go na tyle by mogła włożyć rękę. Nie udało się rozpoznać tylko okularów, ale bucik, kamyk i telefon rozpoznała bez problemu, ale dopiero po włożeniu raczki do woreczka.






Z racji, że wąchanie kończy się w naszym przypadku próbą jedzenia tego co wąchamy zrezygnowałam zupełnie z pobudzania zmysłu powonienia.

Mama nadzieję, że nasze zabawy się podobały.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz