wtorek, 3 marca 2015

Czy naprawdę robisz to dla nich?


Ostatnio żyję dość intensywnie. Studia podyplomowe, budowa domu, zmartwienia co będzie w maju gdy skończy mi się urlop macierzyński, projekty, szycie i milion obowiązków w domu.

-Mamusi, pobaw się ze mną

-Zaraz kochanie, jeszcze tylko….

-Mamusiu….

-Nie teraz…

-Mamusiu…

-Za chwilkę…

-Mamusiu…

-Poczekaj…

Obowiązki, praca, szkoła, wszystko robię dla nich. Podnoszę wykształcenie, by miały lepszą przyszłość, buduję dom, by miały komfort życia, szyję tworzę- wszystko dla nich. Na pewno?
Czy w tym wypadku więcej nie znaczy mniej? Mniej czasu na zabawę i szaleństwa, bo jestem zmęczona, bo szyję, sprzątam, uczę się, bo robię coś, by im żyło się lepiej? Lepiej czyli jak? Z większą sumą na koncie, w przestronniejszym domu, z fajnymi zabawkami? Nie mam czasu na wygłupy, bo muszę … no właśnie co? Obowiązki przytłaczają, a ja codziennie obiecuję sobie, że od jutra będę spędzać z nią więcej czasu, ale tak naprawdę. Nie z telefonem, nie przed komputerem na bajeczkach i nie wieszając wspólnie pranie- taki czas gdzie będzie tylko ona, ja i nasza zabawa. Taki prawdziwy czas, budowanie relacji, poznawanie siebie. Kolejny dzień, kolejne obowiązki i znowu chroniczny brak czasu na to co najważniejsze.

-Tato pobaw się ze mną

-Jestem zmęczony po pracy

-Mamusiu porysuj

-Nie teraz..

Jak często to mówisz?


Jak często zbywasz swoje dziecko bo coś innego zaprząta twoją głowę? Jak często nie masz dla niego czasu bo walczysz o lepszą przyszłość dla niego?

Nowa lepsza praca, by żyło mu się lepiej. Kupujesz kolejną zabawkę, która zaśmieca pokój i liczysz, że tym załatwisz brak czasu.

Myślisz, że kolejna zabawka zastąpi wspólną zabawę, że zbywanie dla lepszej przyszłości nie ma wpływu na przyszłość. Kiedy chcesz zbudować wspólne relacje za 10, 15 lat? Harujesz jak wół, namnażasz sobie obowiązków „dla nich”, czy aby na pewno? Czy dziecko żąda od ciebie lepszego domu, samochodu, telewizora czy innej rzeczy, która wydaje ci się niezbędna do jego „ godnego” życia. Czy bez gadżetów jego jestestwo staje się niegodne? Czy fakt, że nie uzbierasz na prywatne studia i samochód na 18 urodziny czyni cię złym rodzicem? Przecież musisz zarabiać na lepszy dom, bo za 30 lat może twoje dziecko się tam wprowadzi (choć pewnie nie, bo będzie pragnęło jak ty stworzyć swojej rodzinie własne gniazdko), czy dla komfortu, że miało cudowne warunki. Tylko co gdy z nich nie skorzysta, gdy okaże się, że nie jest ci wdzięczne za dom, samochód, jacht czy wakacje za granicą? Co gdy nie spełni oczekiwań i nie doceni poświęcenia? Co zostanie?

„Ja to wszystko dla ciebie robie wiec teraz idź i mi nie przeszkadzaj.” Czy to jest to ta lepsza przyszłość jaką chcesz mu dać?

Zbywasz zwrotami:

nie teraz

zaraz,

potem

później

...
(wstaw to jakiego najczęściej używasz),

bo przecież chcesz by w życiu miało lepiej. Zatracasz się w pogoni za lepszą przyszłością dla dziecka zapominając, że teraźniejszość to dziś. To dziś wpływa na jego postrzeganie świata, To dziś kształtuje jego wartości i światopogląd. To dziś możesz zbudować sobie z nim relacje. To dziś możesz pokazać mu jak wygląda miłość, to właśnie dziś możesz ofiarować mu siebie i swój czas.
Wyłącz komputer, telewizor, weź swój skarb za ręce i spędzaj z nim czas. Nie jutro, nie zaraz ale dziś, teraz.

To jest to co powinniśmy im podarować i to ten przekaz jaki powinien płynąc od nas każdego dnia:

W życiu są rzeczy ważne, ale nic nie jest ważniejsze niż Ty.


Ostatnio Emi podśpiewuje sobie Arkę Noego, gdy zapomnicie o tym co jest najważniejsze posłuchajcie (tutaj).

7 komentarzy:

  1. Łapię się na tym, że odsyłam na później, ale czasem nie da się nie odesłać dziecka, które po raz 1578 w ciągu pół godziny chce czegoś. Nie jestem idealna, ale spędzam długie godziny na podłodze wciąż budują z tych samych klocków, bo małą zaraz nie będzie chciała już budować, zachwycam się pracami starszej córki, którymi okleiła cały pokój idealnie rujnując jego aranżację, bo wiem, że za chwile nie będzie już tego robiła, pozwalam synowi na "fabrykę kabli", podpięte wzmacniacze, lutownice i inne niezbędne gadżety gitarzysty, bo wiem, że to dla niego ważne, za zaraz pójdzie do pracy i jego pasję może przytłoczyć szara rzeczywistość. Mam świadomość tego, co powinno być dla mnie ważne, najważniejsze, ale rachunki same się nie zapłacą, czasem muszę odesłać dziecko, by po prostu zarabiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że praca jest dla nas ważna, mam nadzieję, że nie tylko ze względu na rachunki, ale też dla samej satysfakcji w realizacji siebie i swoich celów. Praca, własne hobby, dom to są istotne elementy rodziny, niemniej ten najistotniejszy element to właśnie drugi człowiek.
      Nigdy nie da się w pełni poświęcić całego swojego czasu na zabawę, ale warto wygospodarować 30-40 minut i w 100% poświęcić się dziecku, być nie tylko rodzicem, który obserwuje, ale też partnerem w zabawie.
      Gdy raz na czas odmawiamy dziecku, bo robimy coś innego w co nie możemy go zaangażować (bo gotowanie czy sprzątanie to dla dziecka też niezła zabawa) nie ma problemu.
      Problem pojawia się wtedy, gdy odmawiamy stale a dziecko jest zmuszone do zabawy w samotności. Co innego, gdy lubi bawić się samo- wtedy i wilk syty i owca cała, bo jest czas i na codzienne obowiązki i na zabawę- niestety ja nie znam takich dzieci z autopsji, ale podobno istnieją ;).
      Myślę, że warto czasami odpuścić pranie, czy zmywanie i ruszyć w świat swojego dziecka, nie dość, że naprawdę to wspaniałe miejsce gdzie znów możemy poczuć się jak dzieci to jeszcze, takie zabawy umacniają więzi.

      Usuń
  2. Bardzo dobry artykuł. Jestem młoda mama, studiuję, pracuje, i chce być zawsze perfekcyjna. Idealny dom, porządek i nie wiadomo co jeszcze. Robię to kosztem siebie, mojej córci, moich pasji... dziękuję za ten artykuł, wydrukowalam i powiesilam co na szafie żebyśmy mogli z mężem patrząc na niego pamiętać o priorytetach... tu i teraz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, za tak miłe słowa :). Ja też wychodzę z roli idealnej Pani domu na rzecz wspaniałej mamy- powiem szczerze, że naprawdę warto :)

      Usuń
  3. Tu warto obejrzeć bajkę "Coraline"

    OdpowiedzUsuń
  4. Dorcia zawsze ma cos madrego do powiedzenia...nikt nie jest idealny absolutnie ale nasze zycie to nie tylko dzieci. Blagam Was. Dzieci tez jak kazdy z nas pobyc chwile same i same sie sie pobawic. Mam 4 dzieci i nie uwazam sie za zla albo zaniedbujaca mame. Nie dajcie sie zwariowac dziewczyny-my tez w tym wszystkim jestesmy wazne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że nie żyje się tylko dla dzieci, ale w codziennym natłoku obowiązków zapominamy o tym co ważne. Nie chodzi o to, by spędzać z dzieckiem cały wolny czas, ale żeby spędzać go z pełnym zaangażowaniem. To co dla nas może być bzdurą, dla naszego dziecka może być najważniejszą sprawą na ziemi. Docenianie ich pracy i wspólna zabawa nigdy nie zaszkodzi, a zawsze może pomóc poznać nasze dziecko, jego pasje i problemy.

      Usuń