Temat na te dwa tygodnie to Coś z niczego a zabawa na całego.
Robienie zabawek z niczego to jedna z zabaw, które ja i Em lubimy najbardziej, ale nie
chciałam powtarzać już zabaw i zabawek opisanych wcześniej na blogu.
Ten tydzień przyniósł trochę wyzwania, bo najciekawsze i
najprostsza zabawki jak książeczka sensoryczna ( tutaj) , klocki czy filcowe
zabawki już pokazywałyśmy a na bardziej skomplikowane zabawy Em jest jeszcze za
malutka. Mama dumała, dumała i wydumała, że pokażemy Wam jak bawimy się na co
dzień, czyli jak wymyślamy zabawy z przedmiotów codziennego użytku.
Pierwsza zabawa- Zabawki dla Lilki
Zabawki z rolek od papieru toaletowego chodziły za mną od dawna, bo nie tylko tanie
i łatwe w obsłudze, to ekologiczne i szybko się robią a ogranicza nas tylko
własna wyobraźnia. Gdy jeden komplet nam się znudzi, możemy go wyrzucić i
zrobić kolejne.
Em oczywiście dzielnie pomagała mamie przy tworzeniu
zabawek. Sama wybierała rodzaje papieru i pomagała obklejać tasiemkami. Sama
kolorowała wycięte przez mamę wzory i pomagała mi połączyć poszczególne
elementy.
Po zainstalowaniu zabawki Em wpakowała się do łóżeczka Lili
i objaśniała jej, co jest czym i jak należy się bawić. Teraz Lilka już bez
pomocy korzysta z zabawki . Jedyny minusik to taki, że te malowane farbkami
mogą służyć tylko do ćwiczenia nóżek, bo obślinione rączki zmazują farbę.
Kolejna zabawa- poszukiwanie skarbu.
Zabawa, która zajmuje mnie i Em na dłuższy czas. Mamy przy
tym dużo śmiechu a przy okazji ćwiczymy nazwy poszczególnych przedmiotów i
poznane wierszyki. Jeszcze, gdy Emi śpi chowam jakiś „ skarb” a na karteczkach
rozpisuję drogę do niego dodając jakieś zadania. Po śniadanku Em dostaje
pierwszą karteczkę ze wskazówką, gdzie szukać następnej. Czasami są to rymowanki, czasami tylko
zgadywanki, a czasami same zdania. Em szuka kolejnych wskazówek i w końcu
dociera do celu- znajduje skarb. Najczęściej jest to jakiś deserek lub słodycz
Niezawodne zabawy z koszem
Kosz to u nas naprawdę wielofunkcyjna rzecz, która służy do
przechowywania, transportowania i dobrej zabawy.
Podłożony pod kosz gruby koc+ pasek od szlafroku dają
samochód. Em każe się w nim wozić, wjeżdżać do garażu, parkować. Siedzi w nim i
wozi misie. Trąbi i wydaje dźwięki rozpędzonego samochodu.
Kosz świetnie służy też jako kosz do ćwiczenia celności.
Wrzucam do niego piłki z różnych odległości, choć najczęściej Em i tak
podchodzi , ale liczy się fakt, że wrzucając piłeczki wie, że trafi i może
krzyczeć gooool na cały głos J
To są nasze pomysły na zabawy z niczego. Czekamy na kolejne
zadanie.
super zabawy z rolek!
OdpowiedzUsuńRolkowe zabawy super! I cudowna ta z karteczkami:)
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuń