Ja uwielbiam
książki. Kocham się nimi zaczytywać i tak od początku ciąży
marzyłam, żeby mieć córeczkę, a w dodatku kochającą książki tak mocno jak ja.
Córcia jest więc teraz pozostało zaszczepić jej miłość do książek. Zaczęłyśmy
już jak Em miała kilka miesięcy. Pozwalałam jej dotykać, poznawać fakturę
papieru, oglądać obrazki i Em zakochała się do tego stopnia, że teraz czyta,
ale sama. Nie mam szans poczytać jej ja. Gdy tylko biorę książkę do ręki ona mi
ją zabiera, pokazuje poszczególne- wybrane obrazki i mówi coś intonując. Dodam,
że normalnie komunikuje się bardzo świadomie i wyraźnie, ale „czytając” ma swój
świat i swoje słowa.
W związku z
faktem, że Em nie pozwala sobie czytać, nasz tydzień drugi przekształciłyśmy na
poczytam Ci mamo.
Do standardowego czytania przez Em swoim językiem dodałyśmy zabawę w pokazywanie co jest na obrazku. Em pokazywała, ja nazywałam a ona próbowała powtórzyć.
Ostatnia
zabawa to pokaż gdzie jest… ? Em uwielbia kotki i misie więc ich szukałyśmy w
książeczce.
króliczek to też kotek ;)
Potem wpadłam na pomysł szukania i nazywania zwierzątek z puzzli, które Em dostała na urodzinki.
Dla rozwijania mowy i pamięci wymyśliłam zabawę w wierszyki. Zabawa polegała na tym, że Em oglądała książeczkę z wierszykami o zoo a mama mówiła wierszyk, który był przy obrazku.
Mam nadzieję, że moje starania nie pójdą na marne i zamiłowanie do książek będzie towarzyszyć Em już zawsze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz