poniedziałek, 24 lutego 2014

Żono- zilla czyli rachunek sumienia ciężarówki

Mój mąż zaczął na mnie narzekać publicznie, co skłoniło mnie do refleksji na temat zmiany charakteru i zachowania kobiety w ciąży. Dowiedziałam się, że w ciąży jestem nieznośna, marudna i opryskliwa.

Postanowiłam „ stanąć w prawdzie” i popatrzeć na siebie z boku, by móc ocenić czy jego narzekania maja w sobie trochę z prawdy. Specjalnie dla Ciebie D. też publicznie zrobię mały rachunek sumienia.


Jestem nerwowa, opryskliwa

Zacznę od tego, że z natury swej jestem cholerykiem, więc ciąża mogła uwypuklić moje i tak zazwyczaj porywcze zachowanie, ale na pewno nie sprawiła, że stałam się bardziej nerwowa. Od urodzenia Em stałam się mega spokojna jak na mój temperament ( przecież wiesz) i w wielu sytuacjach sama się hamuję, ze względu na dziecko, więc nerwowość była ze mną zawsze nie tylko w ciąży. Fakt, gdy proszę kup chleb albo nie zapomnij kupić pampersów, a ty wracasz do domu i mówisz: „Zapomniałem ale spoko potem podjadę.” to zaczyna mnie krew zalewać, bo ja pół dnia na ten chleb czekałam, ale szklanki w Ciebie nie lecą, jest tylko złość, bo znowu zapomniałeś.

Jestem nieznośna.

Jestem nieznośna, bo boli mnie krzyż od noszenia bobasków i proszę wieczorem o masaż czy dlatego, że od kilku miesięcy proszę, żebyś pomagał mi w domu? Jestem nieznośna bo raz czy dwa miałam zachciankę na Pawełka i wkurzyłam się, bo przez tydzień o nim zapominałeś? Jestem nieznośna bo proszę, żebyś odkurzał i wycierał kurze z górnych szafek czy dlatego, że nie chodzę już sama po zakupy bo nie dam rady wnieść ich na górę?
Jestem marudna

Jestem marudna to fakt. Tu masz 100% racji. Od urodzenia Em z wesołej studentki zamieniłam się w narzekającą babę, ale warto zadać sobie pytanie czemu? Czy narzekam na nasz dom? Nie. Na nasze dzieci? Nie. Na twoją pracę? Nie. Na swoją? Nie. A na co? Narzekam na brak czas dla nas, na to, że nie ma bliskości, że się od siebie oddalamy a ty nie próbujesz by było inaczej. Narzekam na brak chwil we dwoje, bez telewizora i dzieci, bez znajomych tylko ja i ty. Narzekam na brak czułości, na brak pocałunków i tulenia w ciemności, na brak rozmów o niczym, na brak romantycznych gestów i słów. Brakuje mi nas sprzed ślubu i na to zawsze będę narzekać.

To nie ciąża popsuła nasze relacje i jej brak ich nie naprawi, to my musimy zacząć o siebie walczyć jakby od tego zależało nasze życie. I nie możemy zapominać, że podstawą naszej rodziny nie jest Em i Lil . One są skutkiem naszej miłości a filarami jesteśmy my.

Mam nadzieję, że to coś zmieni

Twoja zła  żona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz