Przez Święta i czas lenistwa relacja z naszej
gimnastyki przeciągnęła się troszkę, dlatego na projekt się już nie załapiemy,
ale pochwalimy się naszą gimnastyką ze smykiem i dla smyka.
Pierwsze ćwiczenia
gimnastyczne uwieczniłam jeszcze przed świętami. Em gimnastykowała nadgarstki i
dłonie przesypując ziarna fasolki. Zadanie polegało na oddzieleniu ciemnej
fasolki od jasnej.
Po świętach mama była
troszkę niedyspozycyjna ze względu na Lili i odkładałyśmy resztę ćwiczeń. W
końcu udało się zrealizować nasz plan :)
Zabawę zaczęłyśmy od
oglądania rytmiki z przedszkola i powtarzaniu zabawy za dziećmi. Em podnosiła nogę,
kładła się na podłodze i kucała i podskakiwała.
Kolejna zabawa polegała
na przekładaniu woreczków za plecami, podnoszeniu stóp z woreczkami i próba
utrzymania woreczka na głowie. Ćwiczyłyśmy dłonie nogi i koordynację ruchową.
Ostatnia zabawa polegała
na rzucaniu i turlaniu piłek do celu. Ćwiczyłyśmy nadgarstki i dłonie.
Muszę przyznać, że dla
mnie to też była niezła gimnastyka. Em z racji 20 miesięcy nie rozumiała
wszystkich poleceń więc mama musiała jej pokazywać a z racji mojego stanu dla
mnie to też była niezła gimnastyka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz