wtorek, 14 stycznia 2014

Sensoryczne śniadanka :)


                                                            Moja Em stała się niejadkiem. 

  Dla matki dziecka, które jadło wszystko było to ogromnym zaskoczeniem i szokiem, szczególnie, że w  wieku jednego roku zupełnie wykluczyła ze swojej diety mleko i jego pochodne. Jedyną furteczkę jaka nam zostawiła dotyczyła jogurtów, ale sery, kakao czy kaszka manna odpadły.  Dla Em chlebek jest „ fuj” a kolor biały jest całkowicie nie jadalny.  Na szczęście kocha owoce i warzywa :)



  Z tego też powodu Matka dziś podenerwowana bo Niunia musi mieć badania bo ma  za niską wagę jak na swój wiek . Porównując ochronę dziecka jak było w brzuchu mam do tego co czeka je po narodzinach jestem wstrząśnięta. Kobieta w ciąży lata do lekarza raz w miesiącu. Badania co 2 wizytę ( mnie czeka teraz cukier ciążowy) a gdy urodzi się maleństwo cisza i spokój. Zostaje sama. Gdy dzieć chorowity to wizyty się zdarzają, ale nasza nie choruje więc wizyty tylko przy okazji szczepień. I jak mam być szczera jestem rozczarowana poziomem badania dziecka przed szczepieniem. Pierwsze 2 wizyty  jeszcze uszły zmierzyli jej obwód głowy, zważyli, ale jak Em skończyła pół roku, nikt w pępek nie zajrzał, nikt chodu nie sprawdził, nie zważył. W pewnym momencie sami zaczęliśmy sprawdzać czy wszystko jest ok i okazało się, że mała niedowaga. Mam nadzieję, że z tego nic nie wyniknie, niemniej lekarskiej profilaktyki  po porodzie brak. 

  


   Wracając do mojego niejadka zauważyłam, że gdy Niunia je samodzielnie posiłku znika więcej i o dziwo znikają też malutkie kawałeczki sera więc zaczęłam tworzyć Em kolorowe miseczki śniadaniowe. W miseczce znajdują się różne produkty śniadaniowe pokrojone w różne kształty o różnej strukturze. Em dostaje 30 min na śniadanie i dowolność w konsumpcji. Może memłać, zrzucać jedzenie gnieść wypluwać. To jej czas z jedzonkiem. Zjada to co lubi i w takiej kolejności jaka jej odpowiada.








Muszę powiedzieć, że eksperyment się sprawdził a Em zjada sporo na śniadanko. 

Jak dla mnie to świetny sposób na niejadka.



             I żeby nie było, że dostaje tylko "czyste śniadanka" dorzucam jajecznicę :)

       Przy takich śniadankach zakłada Em śliniak- ceratkę. 
( ta na zdjęciu kupiona w Pepco)


  Em po małym zabiegu fryzjerskim bo włoski już w oczka szły :)


Po co komu widelce jak można jeść rękami :D



   Sprzątania troszkę było, ale i tak warto. Dla dziecia frajda a dla mamy spokuj ducha, że maleństwo najedzone :)



1 komentarz:

  1. Fajny blog :) miłe wspomnienia, też zbierałam takie karteczki wyrywane z notesików:) jakbyś chciała wymienić się nimi to chętnie :) odp na limoneczka270@wp.pl

    OdpowiedzUsuń