Moja Em stała się niejadkiem.
Dla matki dziecka, które jadło
wszystko było to ogromnym zaskoczeniem i szokiem, szczególnie, że w wieku jednego roku zupełnie wykluczyła ze
swojej diety mleko i jego pochodne. Jedyną furteczkę jaka nam zostawiła
dotyczyła jogurtów, ale sery, kakao czy kaszka manna odpadły. Dla Em chlebek jest „ fuj” a kolor biały jest
całkowicie nie jadalny. Na szczęście
kocha owoce i warzywa :)
Z tego też powodu Matka dziś podenerwowana bo Niunia musi
mieć badania bo ma za niską wagę jak na
swój wiek . Porównując ochronę dziecka jak było w brzuchu mam do tego co czeka
je po narodzinach jestem wstrząśnięta. Kobieta w ciąży lata do lekarza raz w
miesiącu. Badania co 2 wizytę ( mnie czeka teraz cukier ciążowy) a
gdy urodzi się maleństwo cisza i spokój. Zostaje sama. Gdy dzieć chorowity to
wizyty się zdarzają, ale nasza nie choruje więc wizyty tylko przy okazji szczepień. I jak mam być szczera
jestem rozczarowana poziomem badania dziecka przed szczepieniem. Pierwsze 2
wizyty jeszcze uszły zmierzyli jej obwód
głowy, zważyli, ale jak Em skończyła pół roku, nikt w pępek nie zajrzał, nikt
chodu nie sprawdził, nie zważył. W pewnym momencie sami zaczęliśmy sprawdzać
czy wszystko jest ok i okazało się, że mała niedowaga. Mam nadzieję, że z tego
nic nie wyniknie, niemniej lekarskiej profilaktyki po porodzie brak.
Wracając do mojego niejadka zauważyłam, że gdy Niunia je
samodzielnie posiłku znika więcej i o dziwo znikają też malutkie kawałeczki
sera więc zaczęłam tworzyć Em kolorowe miseczki śniadaniowe. W miseczce
znajdują się różne produkty śniadaniowe pokrojone w różne kształty o różnej
strukturze. Em dostaje 30 min na śniadanie i dowolność w konsumpcji. Może
memłać, zrzucać jedzenie gnieść wypluwać. To jej czas z jedzonkiem. Zjada to co
lubi i w takiej kolejności jaka jej odpowiada.
.
Muszę powiedzieć, że eksperyment się sprawdził a Em zjada
sporo na śniadanko.
Jak dla mnie to świetny sposób na niejadka.
Po co komu widelce jak można jeść rękami :D
I żeby nie było, że dostaje tylko "czyste śniadanka" dorzucam jajecznicę :)
Przy takich śniadankach zakłada Em śliniak- ceratkę.
( ta na zdjęciu kupiona w Pepco)
Em po małym zabiegu fryzjerskim bo włoski już w oczka szły :)
Sprzątania troszkę było, ale i tak warto. Dla dziecia frajda a dla mamy spokuj ducha, że maleństwo najedzone :)
Fajny blog :) miłe wspomnienia, też zbierałam takie karteczki wyrywane z notesików:) jakbyś chciała wymienić się nimi to chętnie :) odp na limoneczka270@wp.pl
OdpowiedzUsuń