sobota, 29 listopada 2014

Projekt Samo_Się- Świat się kręci...


Przyznam, że moja pierwsza myśl co do projektu to był pomysł zrobienia układu słonecznego i zabawy z tym związane, ale po 1 Emi jest za mała na tego typu naukę przez zabawę a po 2 jak wiecie u nas mini remoncik trwa pełną parą, a ja od tygodnia nie odchodzę od maszyny więc i czasu mi zabrakło, więc zmieniłam koncepcję i tak powstały zakręcone zabawy zabawy.

Zakręcone zabawy

Zabawa z zakrętkami to dobry sposób na ćwiczenie rączki dla każdego. Nasze pudełko z zakrętkami powstało już dawno temu, ale Emi chętnie do niego wraca nawet teraz. Zabawa dla małych i dużych. O naszym pudełku możecie poczytać tutaj.

Kolejna zakręcona zabawa to twister. Schowany pod szafką w salonie służy Emi do kręcenia się z podparcie, bez wygłupów i zabawy w ciuciubabkę (wtedy ją podtrzymuję i kręcę). 

Ostatnia zakręcona zabawa to pudełko z dziurką. Na początku służyło nam jako nauka, że przedmioty nie znikają, potem jako przedmiot do nauki chwytania i otwierania a dziś Emi sama wymyśla zabawy z pudełkiem. Chowa tam różne rzeczy, sprawdza co się zmieści i bawi się z Lilianką pokazując że ma np. kulkę po czym wrzuca ja w otwór woła " nie ma" i wyciąga z szuflkadki ze słowami " tadam". Taka magia :D. Dla Lilki to też niezła frajda. ( jak zrobić taką szufladę piszę tutaj)


Piłeczki sensoryczne

O piłkach sensorycznych pisałam już tutaj. Emi uwielbia te piłeczki nie tylko ze względu na fakturę i kolor, ale też a może przede wszystkim wielkość. Piłka mieści się w dłoni więc bez problemu może nią rzucać, ale też świetnie nadaje się do kopania. Zabawa jaką jej zaproponowałam nie jest związana z dotykaniem a z szukaniem.
Emi wychodzi do łazienki ja „ chowam” piłkę w pokoju a Emi jej szuka sugerując się moimi podpowiedziami” ciepło, zimno” ( chowam to za dużo powiedziane, bo piłkę pozostawiam na widoku, ale w jakimś nietypowym miejscu). Na początku Emi nie do końca wiedziała, czym są moje podpowiedzi ale gdy po słowie gorąco namierzała piłeczkę szybko załapała.
Niestety ta zabawa wymaga mojego chodzenia z Emi a próba wzięcia aparatu do ręki kończyła się płaczem więc ta i kolejna zabawa będzie opisana słownie.

Kopanie piłki po domu.

Tą zabawę wymyślił mój mąż jako próbę zmęczenia Emi przed spaniem, by padła. Kopanie to w głównej mierze uciekanie z piłką, dużo śmiechu i wywracania się, ale zabawa przednia ( tu też nie mam zdjęć, bo ciężko się biega i cyka fotki- musi być 100% zaangażowania w grę)

Szklane kulki.

 Z mojego kreatywnego pudełka wyciągnęłam szklane kulki. Na początku Emi je turlała, rzucała.






Po jakimś czasie, zaczęłyśmy budować książkowe tory dla kulek. Puszczałyśmy je z książkowych zjeżdżalni, a gdy się nam znudziło próbowałyśmy strącić kulką kulkę.




Mnie najbardziej podobała się zabawa w celność za to Emi przypadł do gustu tor przeszkód.


Pozdrawiamy i czekamy na kolejne wyzwania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz